środa, 4 grudnia 2013

Salon

   Przypruszony lekką bielą, jak listopadowy, zasypiający ogród przypruszony mrozem o poranku...
   
   Większość rzeczy, jak się domyślacie, przeszły przez moje łapki...Kredens, nabyty niedawno, brakujący element, przybył w stanie ciężkim, więc było szlifowanie, malowanie, suszenie, klejenie, patynowanie szybek i wymienianie uchwytów ( te, które zamontowałam, kupiłam wieki temu na ciuchach za jakieś grosze, śmieszne sprawy ). 
    O komódce możecie poczytać tutaj klik. 
   Kufer pełniący funkcję stolika, znalazłam w komórce na samym jej końcu. Przybrudzony, zasypany, zastawiony drewnem, orzechami, rowerami, wiaderkami, łopatami itd. Początkowo pokryłam go ciemno brązową bejcą, jednak którejś wiosny stwierdziłam że za bardzo zieje mrokiem i oczyściłam go tarczami. Ku memu zaskoczeniu, spod warstwy bejcy i warstwy lakieru, którym musiał być pokryty dawno temu, wynurzyły się ludowe malunki. Byłam zaskoczona, zauroczona i najdelikatniej jak potrafiłam spróbowałam je odsłonić. Udało się. Nie wyglądają jak świeżo malowane, ale mają w tym swoją moc.
    Stół zamówiłam u górali, którzy nigdy stołu nie robili, wyszedł jak wyszedł, nogi miały być ciosane od dłuta, ale się nie dogadaliśmy. Malowałam go sama. Dzięki takim posunięciom, było mnie na niego stać.
    Krzesła zostały zakupione w Interkomisie. Troszkę do siebie nie pasowały, jedne były czarne, inne złote, a te złote miały tapicerkę w złoto-czerwone pasy. Trzeba było je przemalować i zrobić nową tapicerkę. Materiały kupiłam sobie przez Allegro, gąbkę, materiał i taśmę tapicerską. Krzesła są metalowe i ciężkie, ale przez ślimaki nabierają delikatności i mają bajkowy klimat.
    Z Interkomisu pochodzi też kanapa w rajskie ptaki ( ciężko było mi przekonać do niej męża ) i stary fotel, któremu trzeba było wymienić siedzisko ( mąż się nie sprzeciwiał, bo kupiłam sobie go na urodziny ).
  Wszelkie bibeloty i dodatki to pamiątki rodzinne, prezenty, wykopaliska ogródkowe, strychowe czy znaleziska z sh. Drzwi, z których zrobiłam obrazy, wygrzebałam za stodołą, na kupie drewna do spalenia, brudne, przemoczone i niepotrzebne...Takich rzeczy pełen jest mój cały dom...
   Karmnik dla zmarzniętych skrzydlaków, zrobiłam z gałązek i skrzynek po owocach...
   Pies też jest używany, ale lepszego sobie nie wyobrażam.
















 ...I czas na kolejne wyznania. Tym razem zaproszenie otrzymałam od Agi. Jestem niezwykle miło zaskoczona za to uznanie i bardzo dziękuję.

Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”,pomaga w ich promocji. Odebraniem nagrody jest odpowiedzenie (we wpisie na swoim blogu) na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”

Pytania :

1) Co daje ci blogowanie?
Tworzenie obrazu siebie, który najczęściej mam tendencję zniekształcać w złą stronę, na blogu chyba jednak udaje mi się utrzymać jakiś poziom. Mobilizację do tego, żeby myśleć i dbać o to jak wyglądam, to się przydaje w walce o dobre samopoczucie.
2) Jak opisałabyś swój styl?
Do tej pory była to bajka, miłość do staroci i infantylnego mroku w stylu rodziny Adamsów lub Willy Wonki. Po pewnych przełomach życiowych mroczny styl stał się bardziej prosty i bardziej czarny, właściwie całkiem czarny...Teraz to jest rodzina Adamsów na poważnie;)

3) Co wyróżnia Twój blog, od innych,co jest w nim unikatowego?
Trudne pytanie. Mój blog jest trochę trudny, szczególnie przez to co piszę. Zmuszam czytelników do obcowania ze swoją smutną naturą, to chyba jest coś innego, bo wszędzie widzę radość i pęd do życia, u mnie jest trochę ponuro.

4) Czego nie znosisz w modzie i nigdy byś nie założyła?
Nie znoszę traktowania żywych psów jako brelok do torebki.
Nie założę miniówki sięgającej do warg sromowych, wielkich szpilek i dekoltu do połowy sutków. Generalnie nie przepadam w modzie za nagością, bo mi to jakoś nie współgra.

5) Jakie są Twoje pasje,inspiracje,poza modą?
Przerabiam stare rzeczy, od ciuchów po meble. Maluję obrazy, robię obiekty. Interesuję się wnętrzami. Piszę różne rzeczy, krótkie teksty, wiersze, piosenki. Lubię poudzielać się wokalnie. Dostałam w prezencie skrzypce. Robię biżuterię i maluję czasem baaaardzo duże ściany.

6) Czy jest coś,co chciałabyś zmienić w swoim blogu?
Chciałabym mieć osobistego fotografa z wyobraźnią, który zadbałby sam o tą stronę działań.

7) Cienie i blaski blogowania?
Cieniem jest pochłanianie czasu z życia poza komputerem, a blaskiem możliwość przewertowania swojego świata i spojrzenie w odbicie trochę inne niż daje lustro. Uważam za szalenie przyjemne poznawanie na żywo blogerów, których znam tylko z postów:)
8) Kto zainspirował Cie do założenia bloga?
Ten kto mnie nominował:) Historia zatoczyła piękne koło:)

9) Twój ulubiony wpis i dlaczego?
10) Jakie blogi odwiedzasz  i z jakiego powodu?
Te dwa pytania były już, więc pozwolę sobie je pominąć, by Was nie zamęczać:)

11) Podaj mi proszę, nazwę ulubionego zespołu, wokalisty/ów (pytanie jak najbardziej otwarte,rodem z gimnazjum).
Uwielbiam zespół Kamelot, Evergrey, Slash, sentymentem darzę Cradle Of Filth, z racji koligacji rodzinnych zespół Kruk. Jestem otwarta na muzykę, lubię też rdzennego bluesa, muzykę gitarową, fado...


Jak ostatnio pozwolę sobie być słabym ogniwem:)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...