W deszczową sobotę wybraliśmy się na wesele. Miałam okazję założyć moją miętówkową kiecuszkę, którą nabyłam całkiem niedawno, kompletnie w niej zakochana. Ten kolor koi, uspokaja, dobrze nastraja, zupełnie nie kojarzy mi się ze szpitalnymi korytarzami, jak stwierdził to mój mąż...cóż...Dla mnie to odcień nieba, ten trochę anielski, troszkę boski, bajkowy, i lekko wkradający się w małe płatki niezapominajek...Tylko nosić i się przytulać, otulać, rozpływać. Idealnie pasuje do miłości, parkowych scenerii i asymetrycznego kroju.
Oprócz cudnej mięty posiadam w tej kreacji kuferek na zapałki, tak sobie go nazywam, bo nic więcej się w nim nie mieści. Piracki frak został zdobyty na wadze w sh, wiem, wiem, jestem szmatkowym szczęściarzem. Bolerko z koronek, moje ślubne, miałam pierwszy raz okazję, żeby go założyć od czasu mojego własnego ślubu. Miłym doświadczeniem było, że nie pękło na plecach przy pierwszym wygibasie parkietowym, a jeszcze niedawno zapewne tak by się stało, o ile wcisnęłabym w nie swoje pulchne ramiona. Przy okazji się pochwalę, że rozmiar 42 zarzuciłam na dobre, rozmiar 40 bywa za duży, choć wciąż mój, a po rozmiar 38 zaczynam sięgać, narazie niepewnie, ale zdarza się że jest w sam raz, w co ciężko mi uwierzyć. Ciągle ze mnie bardziej ciapek niż laska, ale zaczęłam się dobrze czuć w swoim ciele, a to bezcenne.
***
Piękna sukienka! Gratuluję zrzucenia wagi! Ja się za siebie zabieram musze zrzucic uda i minamlnie brzuch (tak do kostki) Kiedyś sporo i ostro trenowałam... Mięśnie radośnie obrosły tłuszczykiem. Zaraz zbieram się pobiegać :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ruchliwym, ja jestem leń do kwadratu, moja jedyna aktywność to rower od czasu do czasu. Kiedyś biegałam, ale przepadło. Moje tracenie wagi zawdzięczam jedynie diecie, ale pani doktor powiedziała, że przy dziecku dość się naruszam;)
UsuńPopieram kreatywnych. Jak chciałbyś obejrzeć coś o modzie zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńBLOG O PROJEKTOWANIU itp... http://zapalov.blogspot.com/
Piękna suknia ! Kolor,krój, materiał- śliczności !!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się cały zestaw, połączenie ciężkiego żakietu (no jesteś szmatkowym szczęściarzem, oj o to bardzo ! ) i butów z zwiewną sukienką !
A bolerkiem ( piękna koronka ! )wzbudziłaś we mnie ciekawość i teraz sobie wyobrażam jak wyglądałaś w dniu ślubu :D
Pudełko na zapałki też cudne, no ale co się dziwić - torebkowym szczęściarzem też jesteś ! :D
Ostatnie dwa zdjęcia cudowne !
( i gratuluję wytrwałości w zrzucaniu wagi !! :)) )
Dziękuję:)
UsuńMoże wrzucę jakieś ślubne zdjęcie kiedyś, w końcu to też kreacja:)
No, mnie też się podoba połączenie zwiewności z ciężarem! A ta torebunia - cudeńko! Sama chciałabym takie, chociaż ja z tych co lubią wielkie torbowory:D Buciory kradnę!!! W ogóle czadowo wyglądasz, tylko się nie zagalopuj w tym odchudzaniu, bo znikniesz i tyle będziemy Cię widzieli :D :D
OdpowiedzUsuńooo ja też lubię duże torby, ale mam słabość do kuferków i starych torebek, a one zazwyczaj są maleńkie, dlatego więcej mam tych mniejszych...
Usuńzniknąć nie zniknę, za dużo nagromadzonego pod skórą dziadostwa;)więc bez obaw:)według dietetyka powinnam zrzucić jeszcze tylko zaledwie 3 kg:)
o matko i córko! ;) wyglądasz nieziemsko, ta zwiewna sukienka, ta koronka, ten frak i buty, i TA torebisia :) ja też z tych co wielkie torbiska taszczą na ramieniu, ale to co ja tu widzę to istne cudeńko!!! zakochałam się :)
OdpowiedzUsuńSliczna sukienka! wygladasz swietnie
OdpowiedzUsuńKisses
Aga
Check my new post
www.agasuitcase.com
Bardzo podoba mi się taka nietypowa interpretacja popularnego ostatnio fasonu, całość rzeczywiście wygląda trochę piracko :) A torebka skradła i moje serce; uwielbiam kuferki, a w tym rozmiarze to jedno wielkie 'oooo!' ^^
OdpowiedzUsuń