Troszkę się przeprosiłam z kolorami i zapuściłam futro w kolorze turkusu. W nowy rok weszłam z dodatkowymi kilogramami, ale nie postanawiam sobie nagle się ich pozbyć, za ciężko mi to przychodzi. Chciałabym w tym roku, żeby mi się w ogóle chciało cokolwiek...
****
zimą chcesz się odchudzać? to się nigdy nie udaje..zacznij w marcu. wiosna, te sprawy..łatwiej idzie. najlepszego w Nowym Roku
OdpowiedzUsuńCałość wygląda przepięknie!
OdpowiedzUsuńA i tak jesteś piękna! I żadnych dodatkowych "kilów" nie widać! :) :)
OdpowiedzUsuńNic te kilogramy Tobie nie przeszkadzają, wyglądasz ślicznie, z czy bez.
OdpowiedzUsuńA że łatwiej się je gubi wiosną, to prawda, same spadają :)
Futerko niebieskie fajne, ale dopiero z Twoimi włosami wygląda bosko. I ten wisiorek - mały detal, a uroczy.
Będzie prawie rok jak chodzę do dietetyka i rzeczywiście wiosna była najbardziej owocna w tracenie wagi. To dziwne, ale teraz pochłaniam kilogramy czekolady, chociaż nie wolno mi...a lililka to broszka, czy szpilka bardziej:)
OdpowiedzUsuńDo dietetyka?! Nie będę wnikać w przyczyny, ale jeśli chodzi tylko o wygląd, to powód do życia bez czekolady moim zdaniem zaczyna się naprawdę sporo kilogramów później...
UsuńFuterko wygląda rozkosznie, aż chciałabym wsadzić w nie łapy ;) I zgadzam się, że pięknie współgra intensywnością koloru z włosami (do których bujności będę wzdychać wiecznie) :)
I tak uważam, że ślicznie wyglądasz! Poza tym właśnie wiosna i lato to najlepsza pora na zrzucanie tego, co zostało z naturalnej tłuszczykowej zimowej otulinki. Teraz jest jak najbardziej odpowiednia pora na czekoladę, zwłaszcza w taką paskudną aurę, jaką mamy obecnie za oknami... :-)
OdpowiedzUsuńDługo nie trzeba mnie namawiać:)
UsuńChciałam rzec, że Twoje włosy są magicznie energetyczne! Nie mogę oderwać od nich oczu, coś pięknego :) Kontrast z futerkiem fajnie wygląda.
OdpowiedzUsuńObserwuję i pozdrawiam
Piękny, bajkowy klimat zdjęć...
OdpowiedzUsuńBardzo Ci do twarzy z turkusowym włosiem na klacie:)
Dziękuję:)Marzy mi się jeszcze zielone futerko, całe, ale chyba wyglądałabym już jak bujny krzak:)
Usuńee tam, kilogramy dodatkowe. Ee tam!
OdpowiedzUsuńwcale ich nie widzę. a jeśli Ty widzisz, to możesz mi oddać kilka kilo, bo ja nie mogę przytyć i ciągle chudnę. :/
Piękne zdjęcia!!! ( obróbka w psuju, czy innym programie? pytam z ciekawości, bo kiedyś uzyskałam coś podobnego, bawiąc się ustawieniami, a od kilku mcy idę na łatwiznę i używam filtrów, no i wyszłam z ręcznej wprawy).
Kiziak miziak jest niesamowity, cudownie kontrastuje z kolorem włosów! a broszka jest dopełnieniem tego kontrastu.
Zastanawiałam się jak te kopytka będą wyglądały na stopach, no i jestem pozytywnie zaskoczona! są świetne i bardzo do Ciebie pasują.
ha, też bym chciała, żeby cokolwiek mi się chciało, więc jest nas dwie ;)
Bo ja tak tyję i chudnę na zmianę. Trochę chudnę to uzupełniam, tyję, potem znowu chudnę i tak w koło...jestem uzależniona od czekolady...dietę mam skuteczną, ale nie bierze pod uwagę mojej słabości:((((
UsuńDo zdjęć też używam ciepłego filtra i półprzeźroczystej gumeczki.
Kopyta są super, ale po paru godzinach zaczynam zamiatać nogami, na początku są mega wygodne a potem stają się bardzo męczące, to pewnie wprawa w chodzeniu na obcasie, ja mam średnią:)
...a co robisz żeby Ci się chciało???Ja mam masakrę, siadam, czasem stoję, potem idę zrobić kawę, jem czekoladę i znowu nic nie robię, bo mi się nie chce, mimo że pomysłów mam miliony...
czekoladowa maniaczko witaj w klubie uzależnienia! Dzień bez czekolady;czekoladowych cukierków;ciastek, słowem wszystkiego co oblane tą zdradliwą substancją to dzień stracony! to straszna moja słabość również. Z tym, że ja pożeram całe tabliczki na jednego chapsa ( czyt. kęsa), a mimo to waga stoi w miejscu, albo maleje :/.
UsuńDzięki za info o obróbce. Muszę pokombinować z gumką.
Co do tego chcenia... sęk w tym, że nic nie robię. Mam takiego niechcieja w sobie, że ciężko mi się zabrać za cokolwiek. Brakuje mi motywacji, wsparcia, kogoś/czegoś kto by mnie napędzał do działania. Też kręcę się po domu, nie mogę znaleźć miejsca, żrę, leżę, przeczesuję bezsensu internet, mijają godziny, dni i nic się nie zmienia. Mój umysł jest zamknięty na pomysły, jakby te drzwi do świata kreatywności i pomysłów zamknęły się na głucho. Co prawda dużo w tym mojej winy, bo przestałam w nie walić pięściami... Nie wiem czy to jakieś pocieszenie, ale ciesz się, że masz w głowie te miliony pomysłów. Bo prędzej czy później na pewno je wykorzystasz, wierz mi!!!
No to załóżmy grupę wsparcia:) Będziemy odzwyczajać się od czekolady i napędzać się do działania. Chociaż jak nie tyjesz od słodyczy, to ja bym na Twoim miejscu korzystała z nałogu na całego:))) Z tym drugim to już gorzej, to taki stan depresyjny, ja bez leków nie potrafię mu się przeciwstawić, a że leki poszły w odstawkę jakiś czas temu, to jestem na etapie czekania nie wiadomo na co...tak jakby czas nie mijał, a góra odkładanych spraw na potem rośnie, i zaczyna przygniatać...
UsuńO, widze wpadłam w środek dyskusji o czekoladowych nalogach i górach niezałatwionych spraw. Bardzo wpisuję się w ten klimat. Jestem uzależniona od czekolady i innych slodyczy, co obfituje ciągłymi skokami i spadkami wagi. Chyba nie mogłabym bez słodyczy istnieć! to naprawdę wielki nałóg. Moja droga, nie wiem na ile zbedne kilogramy przeszkadzają ci w normalnym zyciu, ale według mnie wyglądasz slicznie, masz piękna buzie i fryzurę. Wszystko mi tu gra, nie widze powodów do depresji. Z tym drugim też miewam klopoty, nawet do lekkich stanów depresyjnych. Cale moje zycie polega na walce z rosnącym stosem obowiązków. Gdy zdałam sobie sprawę, że to sama nakładam na swoje barki za dużo niepotrzebnych, choć zdawało mi się szalenie ważnych rzeczy - jest jakby lepiej. Ale najbardziej przeszkadza mi, że podobnie jak ty mam wiele pomysłów w głowie, zaczynam wszystko na raz, łapię wszystkie sroki za ogon, w rezultacie nie mogąc się skupić na jednym... i ta świadomość, że nie zdążę i czas przecieka mi między pqalcami. podejrzewam nawet, że bywam dość ślamazarną osobą, choc inni z boku patrząc twierdzą, że jestem zajęta to prawda, ale według nich dość dobrze zorganizowana.
UsuńHmmm, myslę, że problem tkwi gdzieś w dzieciństwie, chyba nawet wiem, gdzie, ale to nie miejsce i pora na psychologiczne rozważania.
Powiem ci, że wyglądasz przepięknie!
Aha, i jeszcze : słysze tu o jakimś obrabianiu zdjęć w programach, których nie znam... jak to robisz, że masz takie piękne zdjęcia. Oświeć mnie trochę proszę, bo jestem bardzo ciemna w tych sprawach.
Dopiero dochodze do zdrowia, a więc dopiero teraz zycze ci wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. Pozdrawiam :)
O tak, nie jeden jest więźniem słodkości, leczą z depresji i jednocześnie w nią wpędzają:)
UsuńW jakim programie obrabiasz zdjęcia, może będę mogła pomóc:)
Dziękuję za komplementy i życzę szybkiego powrotu do zdrowia:)
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! :-)
OdpowiedzUsuńPięknisty kolorek!(i teraz zgaduj, włosów czy futerka)
OdpowiedzUsuńJa sobie porobiłam postanowienia i o dziwo - jak nigdy - nie dołują mnie tylko dodają energii do działania. Nie ważne, czy zrealizuję, byleby ruszyć trochę do przodu! W takim razie dużo tego chcenia Ci życzę!
Zazdroszczę takiej energii...Zobaczymy co mi ten rok przyniesie...Jestem bez zbroi, jak na wietrze, poddana...co ma być to będzie:)
UsuńCynamoono - ślicznie wyglądasz czy to z dodatkowymi kilogramami czy też bez nich (przyznam szczerze, że te kilogramy to chyba tylko Ty dostrzegasz bo ja jakoś ich nie widzę...)
OdpowiedzUsuńa na ten nowy rok życzę Ci mocy i wewnętrznego szczęścia i by Ci się chciało tak jak Ci się nie chce :) bo tworzysz piękno (prezent od Ciebie cały czas cieszy moje oczy i koi niepokoje pozytywną energią, którą emanuje)
Wybieram te zdjęcia na których nie widać;))
UsuńDziękuję za życzenia i cieszę się że upominek znalazł sobie uznanie:)))
cześć. cały czas się zastanawiam, jak Ci może marchewkowe wyjść gorzkie? może proszku za dużo, albo gałki, albo (dowcip) cynamoonu? (Ha!) Ja Ci powiem, a propos czekolady, że mnie utrzymuje przy zdrowych zmysłach zimą. a ostatnio w ogóle wcinam coś non stop. masakra. ale nie ma mowy o żadnej diecie. 50 brzuszków dziennie. a od kiedy odwróciłam się tyłem do lustra, jeszcze machanie nóżką, 30 na każdą i byle do marca ;) nie umiem nie jeść zimą. ale Tobie życzę powodzenia, choć nie wyglądasz, że masz gdzieś za dużo
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie wiem , dlaczego wychodzi gorzkie, ale bardzo możliwe że to kwestia proszku, gałki nie dodaję, bo nigdy nie mam, muszę zaopatrzyć się wreszcie.
UsuńCo do diety, to nie tak, że nie jem, muszę jeść co 3 godziny odważone porcje węglowodanów i białka, po prostu uzupełniam dietę dużą ilością słodyczy, dlatego tyję, albo stoję w miejscu, jak je odstawiam to chudnę. Jestem typowym nałogowcem. Mąż namawia mnie na brzuszki, bo ćwiczy codziennie, czasem robię, ale do tego też trzeba konsekwencji, żeby było skuteczne:))Wiosna na pewno przyniesie więcej skuteczności w dbaniu o figurę:)))
Piękny kolor ma to Twoje futro:)
OdpowiedzUsuńFutro w kolorze turkusu wygląda fantastycznie, zwłaszcza w zestawieniu z Twoją bujną czerwoną grzywą, której każda z wchodzących na ten blog Ci zazdrości:) I żeby Ci się chciało! Nie cokolwiek, ale co tylko możliwe!
OdpowiedzUsuńŻyczę chcenia! Ja sobie zachciałam i coś tam nawet robię. A najbardziej w tej chwili motywuje mnie silna obawa przed utratą twarzy (za niedotrzymanie zobowiązań) i projektowanie tej cudownej chwili, w której będę już wolna od tego okrutnego zobowiązania, co to się w nie zaczęłam bawić prawie 5 lat temu.
OdpowiedzUsuńPrzeciw czekoladzie biorę chrom i fakt, nie chce mi się jej jeść, a jak już jem to do posiłku mi 2 kosteczki wystarczą. Co mnie zmotywowało? Ano, moje zdjęcia... Te, na których ciąża spożywcza była nie do ukrycia. I takie, które zrobiono 5 lat temu. Mini i szorty... I bikini... A przecież to nie żadna modelka, tylko ja!
Z tego wszystkiego zapomniałabym - świetnie wyglądasz :).
Nie wiedziałam że chrom wypiera chcenie na czekoladę, muszę spróbować:)
UsuńJak ładnie to nazwałaś "ciąża spożywcza":))))Podoba mi się:) u mnie też widać. Ja znowu po odstawieniu synka od piersi przytyłam w tempie błyskawicznym. Sama ciąża nie była obciążeniem, na początku nawet chudłam z powodu masakrycznych nudności. Samo karmienie i dieta spowodowana uczuleniem malucha sprawiły że chudłam i czułam się dobrze w swoim ciele. Potem zaczęła się normalna dieta. Pieczywo, sery, jogurty, słodycze, wypieki i wystarczył miesiąc. Przytyłam 8 kg ...a teraz trzeba zrzucić:)Możemy się dopingować wzajemnie:)
Szukam właśnie czegoś takiego kiziacznego na szyję, w sumie to jakby było w kolorze butelkowej zieleni...;) I chyba znowu zrobię się na rudo. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMój jest z Mohito, były jeszcze bordowe, promocyjna cena bardzo przystępna, ale butelki nie widziałam ostatnio nigdzie, choć sama posiadam, tylko klaty nie sięga:)...
UsuńŚwietne postanowienie noworoczne - też chyba się do niego dołączę. Możemy nawet założyć klub ludzi pragnących, aby w 2013 roku chciało im się cokolwiek, abo żeby mi się chciało, tak jak mi się nie chce! Myślę, że sporo osób może również mieć takie postanowienie.
OdpowiedzUsuńA tak zupełnie na serio to bardzo podoba mi się to Twoje futerko w kolorze turkusu, pasuje do Twojej urody i fajnie podkreśla włosy. :)
Pozdrawiam serdecznie!
Extra kilogramy? Ja nic nie widzę, może dlatego, że ja rzadko na takie coś u kogoś zauważam. Może ze względu na siebie uważam, że to akurat jest najmniej ważna rzecz w człowieku :)
OdpowiedzUsuńFajny zestaw podoba mi się ten futrzany szal, wygląda trochę old school'owo, ale może to kwestia filtru?
W każdym razie świetnie się komponuje z Twoimi włosami :) Chyba gdybym taki miała to nosiłabym go cały czas :)
Aaa i też mam takie dni, że od rana do wieczora snuję się po domu i niczym konkretnym nie mogę się zająć..