Czasami w życiu następują niespodziewane zwroty akcji...Spełniło się moje pragnienie ujrzenia brzegu morza skutego lodowymi rzeźbami. Marzyłam o tym od dziecka. Nie składało się, bo albo bywałam nad morzem latem, albo zimą, która nie mroziła nic prócz serca. Tym razem zmroziła przepiękne krajobrazy. Zdjęcia nigdy tego nie oddadzą, bo na zdjęciach można zobaczyć wszystko i jednocześnie nic. Trzeba to przeżyć, dotknąć gładkiego lodu budującego się warstwami fal, spędzić trochę czasu na brzegu wielkiej wody, która zieje chłodem przedzierającym się przez najszczelniejsze fragmenty ubrania, mrożąca oddech, malująca nos i policzki, zatrzymująca wskazówki zegara i ciała. Zima wędrująca szklanym brzegiem, odbierająca życie niemal w mgnieniu oka. Kolorowe bywają tylko ptasie dzioby i nogi, reszta osnuta jest mistyką szarości i paletą błękitów. Zatoczyłam koło, ucieszyłam się jak dziecko.
Natura piękna i okrutna, żyje własnym życiem, czasami zagląda do domu i wyrywa z bajkowych krajobrazów naiwności, skuwa lodem to czego dotknie i odchodzi...Po zimie nie wszystko budzi się do życia, niektóre sprawy zostają martwe na zawsze...
Trafiła Ci się idealna pogoda do takich zdjęć. Pięknie uchwyciłas tę surową zimną kolorystykę.
OdpowiedzUsuńBuka. Ta z Muminków. Tak mi się kojarzy Twój opis.
OdpowiedzUsuńmalujesz słowem i obiektywem, nie tylko pędzlem. Po raz kolejny jestem pod wrażeniem kompozycji na zdjęciach. PIĘKNE.
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia!! Też bym chciała zobaczyć to za żywo.
OdpowiedzUsuńNiezwykłe przeżycie. Też mi się coś takiego marzy.
OdpowiedzUsuńJak pięknie, też bym chciała zobaczyć kiedyś morze zimą. Choćby Bałtyk albo Północne.
OdpowiedzUsuńTylko nie doczytałam, gdzie Ty byłaś? :)
To wybrzeże w Ustce:)
UsuńPiękne te krajobrazy! Nigdy nie widziałam morza zimą, tak samo jak wielkich jezior. Przypomniałaś mi o moim nieco zakurzonym już marzeniu odwiedzenia jakiegoś pojezierza kiedy jest tam śnieg, a na jeziorach można kręcić łyżwiarskie piruety. Achh.. to chyba za rok.
OdpowiedzUsuńNa jeziorach musi być równie pięknie, ale polecam raczej lodowisko na piruety, mój kolega ze szkoły utonął pod pękniętym lodem:(
Usuńojej...:(
Usuńja mam dobre wspomnienia z dzikich lodowisk, bo w dzieciństwie na takie właśnie jeździłam z rodzicami. Teraz chętnie spróbowałabym znowu ale przy takiej zabawie muszą być naprawdę silne mrozy i dużo osób.
Krajobraz bajkowy. Zdjęcia piękne, ale moją w sobie coś niepokojącego.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Kocham morze, ale latem. Chociaż zimą też pięknie, tak inaczej. A te mewy boroczki cały rok tam siedzą? Myślałam, że odlatują na zimę.
OdpowiedzUsuń