Opóźnienia, brak czasu, czas się kurczy i czas pędzi, jakby szybciej niż kiedyś. Więcej przyjemności, więcej obowiązków, więcej kilogramów, więcej problemów. Dziecko większe, ciuchy większe...Wszystkiego więcej, a czasu mniej. W tej prozie odnajduję czasem magię, doświadczam cudów, łapię chwile jak motyle, delikatne, ulotne, piękne. Zaglądam do środka i okazuje się że ściany przestają odbijać się echem, przez dziurę, która zaczyna przypominać okno, wpada światło. Zmiany zachodzą powoli, uważnie szukam pułapek, uważnie obserwuję intruza, nagle mi się chce, a chcenie jest bardzo przyjemnym uczuciem.
Przyjęcie odbyło się w krainie małej Zosi a czarodziejem była Panna Marta
Ja tylko pilnowałam aby wszyscy dotarli na czas.
<3 !
OdpowiedzUsuń:-) bo chcenie fajne jest !
OdpowiedzUsuńJak miło Cię widzieć!!! Fajnie, że Ci się chce i czerpiesz z tego chcenia radość. Ściskam Cię wirtualnie i zachwycam się pięknem zaklętym w fotografii.
OdpowiedzUsuńPięknie, pięknie...
OdpowiedzUsuńJej, tak się cieszę że jeszcze tu jesteście :)
OdpowiedzUsuń<3<3 :* Moja kochana .
OdpowiedzUsuń:*
UsuńNiech Ci się chce! Abrakadabra!
OdpowiedzUsuńTesnilam... Fajnie, ze jestes znow!
OdpowiedzUsuń