poniedziałek, 20 lutego 2012

zielony grzyb

...Wyrwałam się na chwilkę...a raczej ukochany mnie wyrwał, tą nędzną, wiecznie niezadowoloną, malkontencką kreaturę. Nie sądzę by mi się należało, ale wypoczywam całym swym jestestwem, pstrykam zdjęcia, ścieram kredki, pływam, nagrzewam się, chłodzę, spożywam pyszności, w szczególnie cudnych miejscach, które mogłyby stanowić żywą ilustrację bajek. Oczywiście pozwalam pogodzie na odmrażanie stóp, zaglądanie mi pod kurtkę i przeszywanie ciała mrozem, po którym nabieram wyglądu zupełnie niekorzystnej, bo wyłysiałej, martwej, kurzej skóry, ale jest fajnie, bo jakże mogłoby być, kiedy korzystając z wehikułu czasu, którym jest mój ukochany, ląduję w sobie, która była w miarę sympatyczna, infantylna, romantyczna, uśmiechnięta, w miarę, w miarę...wiadomo, dzisiaj to tylko krzywe zwierciadło...
   Przyznaję się bez bicia, że grzyb mój ukochany, pięknie zielony, bezduszny jeden, bezwzględnie dodaje mi parę kilogramów więcej, ale wybaczam mu, bo odchudzanie się z tych kilogramów trwa tylko chwilę, wystarczy go ściągnąć i włożyć do szafy...Liczę ciągle na to, że jeszcze przyjdzie czas, że nie będę musiała się z niego odchudzać, bo będę wyglądała w nim po prostu dobrze. Te piękne, cudne, cudowne, kolorowe rękawiczki zrobiła babcia mego ukochanego i niedawno wygrzebała je ze swojej przepastnej szafy i podarowała je właśnie mnie z powątpiewaniem, czy w ogóle mi się spodobają, no szaleństwo chyba zagościło na chwilę w jej głowie...Zegarek i chustkę w śnieżynki i wiewiórki, całkiem niezimową, dostałam w prezencie walentynkowym, które tak polubiłam że noszę każdego dnia, od tygodnia oczywiście...










chusta, rękawiczki, jasny sweter - vintage
torba - szafa
sweter długi, płaszcz - atmosphere, sh, allegro
getry - targ w Wiśle
kalosze - bershka
   apaszka, zegarek - prezenty
pierścionki - vintage, allegro






...

5 komentarzy:

  1. Genialne zdjęcia! Pięknie wyglądasz :) Bardzo podoba mi się kolor Twojej kurtki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ ja Ci tego morza zazdroszczę:) A grzybek nie pogrubia - wygląda bardzo ładnie:) no i chusta<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Grzybek jet śliczny i rękawiczki! *-*
    Zazdroszczę morza, sama mieszkam kilka godzin pociągiem od Bałtyku, ale rzadko zdarza mi się nad nim bywać.
    Narobiłaś mi ochoty na herbatkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nad morze jedziemy autem 9-10 godzin...to najgorszy element tego wypoczynku, ale zawsze jest nagroda na miejscu...
      Jak się wraca, to akumulator pozytywnej energii, której się tam nabierze, niestety błyskawicznie się wyczerpuje...

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...