...Są podobno symbolem nieskazitelnego, osobiście utkanego według potrzeb i marzeń życia. Jednocześnie symbolem utraconych wartości. Noszę sobie czasem czerwone trzewiki i zawsze miały dla mnie moc przenoszenia w inny wymiar. Kiedyś napisałam opowiadanie o czerwonych drzwiach, które przenosiły w inny świat...Czerwona szafa, czerwona sukienka, czerwień jak krew, czerwień życiodajna lub czerwień symbolizująca wykrwawienie, utracenie a nie drapieżną, nieograniczoną siłę. Najlepiej czuję się pod wielkim rondem kapelusza, kiedy mnie nie widać. Czy w którymś momencie ktoś przestał mnie komplementować, czy kiedyś to robił, czy robiło to na mnie wrażenie? Pod rondem kapelusza jest wielka, czarna dziura. Nie ma piękna, jest kompleks. Infantylne pożeranie pluszowych misiów, owieczek i kotków. Pielęgnowanie zapomnianych lalek. Zawieszanie koronek i haftowanych kwiatków. Ręcznie dziergane dywaniki, ręcznie szyte serduszka, bo to co robi się samemu jest lepsze od czegokolwiek. Kiedy robimy coś sami od podstaw to jesteśmy potem dumni, więc kiedy stajemy się sami za siebie odpowiedzialni, to jest to największa wolność i największe źródło energii, którą potem, pomnożoną, można się dzielić. Czy ja kiedykolwiek utkałam sobie sama swoje czerwone trzewiki? Chyba tak skoro ciągle bije mi szybciej serce, kiedy patrzę na ich podróbkę...Już nikt nie zabroni mi po nie sięgnąć...Mój głód wyzwala we mnie bestię żądną własnej woli.
zdjęcia Marta Tłuszcz
Też mam ochotę czasami ubrać się cała na czerwono - ale jeszcze butów sobie nie utkałam.
OdpowiedzUsuńTwoje to niemal dzieła sztuki - skąd Ty je wzięłaś?
Podziwiam, że tyle rzeczy robisz sama - mnie tam się nie chce;))
Kto jak kto, ale Ty akurat tkasz swoje czerwone trzewiki pełną parą. Jesteś moją idolką!
UsuńTrzewiki są świetne:)))ja lubię czerwony kolor:))Pozdrawiam i podziwiam:)))
OdpowiedzUsuńnie chowaj się pod wielkim rondem kapelusza, pokaż twarz słońcu, zmierz się z jego światłem... masz w sobie moc! wykorzystaj dar wolnej woli i twórz swoje małe dzieło życia, bo mimo wszystko i na przekór wszystkiemu warto
OdpowiedzUsuńa tak na marginesie niesamowite masz te trzewiki! niech one prowadzą Cię przez życia i niczym symboliczna już czerwona szminka na ustach kobiety dają siłę i chęć przemierzania pisanych Ci dróg
Staram się wychylać, ale mimo wszystko zawsze czuję się lepiej jak jestem schowana.
UsuńZabiły mnie te zdjęcia! Marzę o takich trzewikach jak Twoje. Czerwień od zawsze kojarzyła mi się z siłą, pasją i namiętnością.Kocham ten kolor, staram się więc w swoich ubiorach przemycać go chociaż odrobinę.
OdpowiedzUsuńDlaczego tylko odrobinę??
UsuńPrzepiękna stylizacja, nie wiem jak Ty to robisz, ale Twoje stroje mają charakter i moim zdaniem są naprawdę dobre. Osobiście kocham czerwień i tuż obok czerni jest moim 'bezpiecznym kolorem' i w niej czuje się najlepiej.
OdpowiedzUsuńA czerwone trzewiki kojarzą mi się wyłącznie z Tańcem Wampirów :)
https://www.youtube.com/watch?v=CrO8QhaBABc
O shit. Ale super.
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie jest "odjazdowe". Głupie słowo, ale przyszło mi do głowy i ciężko inne, równie ekstatyczne znaleźć.Pamiętam jak zobaczyłam Cię w kapeluszu na dworcu pks. Ten kapelusz nie wyglądał jak schronienie dla kompleksów, ale jak manifest bycia sobą, stylu i artyzmu. Dla mnie kapelusz w Twoim wydaniu tak właśnie będzie się kojarzył:]
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia, mimo, że nie przepadam za czerwienią. Prezentujesz się tu znakomicie. Czerwień ci pasuje. "Ja jestem cała zielona" :)
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita! Buuuuuuuuuuuuuty <3
OdpowiedzUsuń