Zawsze kiedy mam wyjeżdżać rozdrabniam się na dwie przestrzenie czasowe. Widzę wyraźnie każdy swój ruch, każdy gest, zamyślenie, wyostrza mi się najmniejsza rzecz, gdzie ją odkładam, co czuję, jakie słyszę dźwięki, zapachy...Za każdym razem analizuję, czy mogłabym już nie wrócić i każdą tą rzecz robię z myślą, że może to być ostatnia moja podróż. Przeżycie jest niezwykłe, w ten sposób jakby przenoszę się w czasie, z przyszłości w przeszłość i przeżywam na nowo, to co mogę stracić za chwilę. Tak ze zdwojoną siłą przytulałam mojego psa, wiedząc że kiedyś mnie opuści. Dzisiaj już go nie ma, ale ja zawsze mogę wrócić do tego momentu, kiedy miałam tego świadomość, tam do tego miejsca, znowu klęknąć przy koszu wiklinowym i wytargać zaspanego, kudłatego kundla i przytulić moje ukochane zwierze. Jest jeszcze parę takich tuneli w moim życiu, do miejsc z dzisiaj do wczoraj. Chciałabym móc dalej je tworzyć i wyjeżdżając dzisiaj jeszcze wrócić...
sukienka, torebka - sh, buty - allegro, wisiory - sh i new yorker
***
Ooo Niebieskości !! <3
OdpowiedzUsuńMiałam ja kiedyś bardzo podobną sukienkę - czarną, niestety zapodziała się gdzieś jak większość moich kochanych rzeczy z lat 90 :(.
Piękne Ci w tym kolorze, a torebka i buty już w ogóle mnie powalają z nóg !
Co do Twoich myśli/refleksji - kiedyś czułam bardzo podobnie. Niestety tuneli coraz mniej ...
Kolor kobaltowy, czy też szafirowy uwielbiam, czy mi dobrze czy nie i tak bym go nosiła:)
Usuńa buty licytowałam chyba z trzy razy, dobrze że mieli więcej moich rozmiarów, bo uparłam się na nie wyjątkowo, a ciągle coś powodowało, że przegapiałam aukcje:)
Przeurocza sukienka, a ten kolor niesmowicie do Ciebie pasuje
OdpowiedzUsuńKisses
Aga
Check my new post
www.agasuitcase.com
Uwielbiam podróżować, ale nigdy nie myślałam o tym, że to mogłaby być moja ostatnia podróż... :P Co do stylizacji - całkiem spoko, ale najbardziej podoba mi się Twój kolor włosów :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Joanna z THE VIOLIN STYLE
PS. U mnie jest nowa stylizacja z małą czarną w tropikalnym wydaniu (; Będzie mi bardzo miło, jeśli zajrzysz :)
nigdy nie wiadomo, która z naszych podróży będzie ostatnią, może właśnie ta dzisiejsza, a może przed nami jeszcze wiele wyjazdów i powrotów, ścieżek jasnych i prostych lub wręcz przeciwnie skręconych jak serpentyna i zasypanych spadającymi z góry głazami...
OdpowiedzUsuńkobalt ma w sobie moc, wielką moc...
a wisiory lśnią mi przed oczami, są absolutnie piękne i niepowtarzalne
sweitne buty :)
OdpowiedzUsuńaleksandra-fortuna.blgospot.com
Super wisiorki :)
OdpowiedzUsuńDrawwingfashiondreams.blogspot.com
Ja o przemijaniu myślę raczej wtedy, kiedy ktoś mi bliski wyrusza beze mnie w podróż choćby półtoragodzinną - bo co, jeśli coś mu się stanie, a ja zostanę sobie bezpieczna? Ale spycham to na margines świadomości, zawsze coś może się wydarzyć, a nie da się żyć nieustannie myśląc o możliwym końcu.
OdpowiedzUsuńA stylizację uwielbiam: welur, kolory, długość wisiorków (natychmiast nabrałam ochoty na sprawienie sobie takiego długaśnego łańcuszka) i przede wszystkim torebkę! :)
Odkąd żyję w trzech osobach, zazwyczaj wyruszamy w podróż razem, przemykająca myśl że moglibyśmy wpaść w otchłań i już nie wrócić do naszego życia jest dla mnie przerażająca...oczywiście staram się nie myśleć o tym, bo inaczej nie wyszłabym o poranku spod kołdry nawet:)
UsuńWisiorek, ten najdłuższy można nosić na dwa sposoby, bo na środku ma zapięcie, więc można go skrócić o połowę, zwieszając dodatkowy łańcuszek. Uwielbiam go za fikusność i dwa aniołki po bokach:)
Piękny odcień niebieskiego, z białymi rajstopami i złotem prezentuje się wręcz królewsko!
OdpowiedzUsuń