Ja wiem, że dla niektórych moja przemiana może się wiązać z niezrozumieniem, pozbawieniem wiary w moją istotę. Niewiele mogę na to poradzić. Tak się teraz czuję, taka jestem, takie mam upodobania. Przez całe życie jak wahadło uciekałam raz na jedną stronę, raz na drugą. Niedaleko szukać, w zeszłym roku na jesień i zimę miałam podobny klimat. Tym razem jednak czuję, że ma to głębszy zasięg. Moja retro szafa legła w gruzach i powolnym krokiem utylizuję ją na różnych portalach, a dzięki temu zamieniam ją na swoje mroczne oblicze. Uznałam że już nie wrócę do tego co było. W czerni czuję się dobrze, ona otula moje gabaryty w sprytny sposób, że nie czuję się taka ciężka. Zaowocowało to m.in tym, że z trzech szaf zrobiła mi się właściwie jedna. Uruchomił się też mój proces twórczy i przerabiam rzeczy, kombinuję i więcej szyję, jeżeli tylko czas mi na to pozwala. Kameleonowe oblicze nie musi być chorobą, może przynosić nowe perspektywy...Czasami lepiej zacząć od nowa, od pustej przestrzeni, niż przykrywać ruinę pudrem. Wszystko zależy od tego jakie mamy wspomnienia i co nas ukształtowało. Wybiorę sobie z tych ruin tylko parę cegiełek-perełek, które nie będą zbyt dużo ważyć...
płaszcz- unisono, sukienka -sh, wisior - cubus, kaptur- sh, buty- sh + art recykling, kolec- bijou brigitte
PAJĄK MA IMIĘ
Przyszedł czas na rozstrzygnięcie konkursu. Na szczęście pojawiło się troszkę imion, więc cieszy mnie to bardzo, że nie doznałam w tym temacie porażki i jednak czasem tu zaglądacie. Imiona były niezwykłe: Godfryd, Boguś, Mortimer, Hans, Wilhelm, Helmut, Stefan, Carlos, Quentin, Arnold, Bomber, Oktawian, Edward i Eustachy. Pojawił się też jeden fajny wierszyk, co mnie wierszokletę niezmiernie cieszy.
Oktawian miał szczęście do ósmej potęgi
wpełzł raz w zakamarki uroczej łazienki
ustawił na szafce osiem swych odnóży
zerkać z wysokości nigdy go nie znuży
wpełzł raz w zakamarki uroczej łazienki
ustawił na szafce osiem swych odnóży
zerkać z wysokości nigdy go nie znuży
Uznałam więc, że nagrodę podzielę. Torebeczka trafi w ręce Panny Lili za imię Bomber, które mnie rozbroiło. Natomiast miś trafi w ręce wierszokletki Magdy. Bardzo proszę dziewczyny o przesłanie adresu na który wysłać nagrody ( evulaa@wp.pl ). Bardzo dziękuję wszystkim za udział w tym dziwnym konkursie i gratuluję zwycięzcom :)
Co prawda troszkę mi szkoda, że porzucasz styl retro, ale z żywym zainteresowaniem podpatruję Twoją metamorfozę. I kto wie, może jeszcze zmienisz zdanie? Kiedyś...
OdpowiedzUsuńA ja tam to rozmumiem. Czernio(siwości) stosuję od dawien dawna, czasem robiąc przerwy. Nie ma się co doszukiwać, tylko iść z prądem, byle po drodze z samą sobą. Czarny Kapturek hiciorny! Jak i cała stylówa!
OdpowiedzUsuńA ja się cieszę z wygranej:) Zanim miś się ustawi w moim domu, bardzo proszę nadać mu imię. Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńHey Lady in Black :) Pięknie Ci w tych otulaczach ;)
OdpowiedzUsuńNie ukrywam, że mi też trochę szkoda Twoich retro-zestawów, ale przecież najważniejsze, żebyś to Ty dobrze się czuła w swoich ubraniach.
OdpowiedzUsuńP.S. Jeśli to nie problem - prosiłabym o przesłanie na maila zdjęcia (i wymiarów oczywiście) wspomnianej przez Ciebie sukienki w białe groszki - a nuż się okaże podobna do tej wykupionej ;)
Grunt to dobrze czuć się w swojej skórze, no i w ciuchach. U mnie obserwuję tendencję odwrotną, mnie ostatio coraz bardziej pociąga styl retro.
OdpowiedzUsuńFajnie wygladasz! Naszyjnik i kaptur cudne:)
OdpowiedzUsuńMocny zestaw!!! Fajowo wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńJeśli czujesz się w czerni dobrze, a wyglądasz mym zdaniem szalenie korzystnie, to rób to, co Ci tam w duszyczce gra! :)
OdpowiedzUsuńBombowy jest ten kaptur!
pięknie. imho - lepiej niż w babcinych kolorowościach :) płaszcz rewelacja, sama bym taki chciała ;)
OdpowiedzUsuńBomber - bombowe imię;)
OdpowiedzUsuńIdąc po pajęczych skojarzeniach - "czarna wdowa" - pomyślałam sobie, gdy Cię zobaczyłam.
Ale, ani Ty wdowa, ani nie jadowita i groźna;)
Buziaki:*
fajnie wyglądasz : ) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBomber genialne imię dla pająka :D Kojarzy mi się teraz z wielkim odwłokiem i odnóżami :D A czerń jest świetna to mój 'bezpieczny' kolor. Zawsze gdy nie jestem pewna sytuacji, czy imprezy to zawsze ubieram się na czarno. To najlepszy kolor ever ~~
OdpowiedzUsuńja lubię czerń, także dla mnie jest ok. przemiany/zmiany są potrzebne, bo w ten sposób poznajemy siebie... :)
OdpowiedzUsuńi co tu dużo mówić - jak słusznie zauważyłaś - mamy większy porządek w szafach, no i w głowach (coś w tym jest) ;)
strasznie podoba mi się kapturek, płaszcz, reszta też :D
p.s. fajnie, że szyjesz... będziemy mogli podziwiać! :)
pozdro
pozdro
Czarny to bardzo elegancki kolor:)))śliczny kaptur:))))a pająk ma bardzo fajne imię:)))))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję za wyróżnienie:) Kilka ostatnich dni byłam wyjęta z życia codziennego i dopiero dziś zobaczyłam Twojego posta:)
OdpowiedzUsuńCo do cieszę się na te zmiany i na krawieckie szaleństwa, ale na pewno będzie mi brakować Twoich retro ciuchów:(
O jacie, ale dawno mnie tu nie było. Rok akademicki sprawia, że moje sesje blogowe (na swoim i cudzych) są jeszcze rzadsze i tak się to kończy.
OdpowiedzUsuńZmiany są dobre tak długo jak sprawiają, że pozostajesz w zgodzie sama ze sobą - powodzenia więc! Zwłaszcza, że zmiana garderoby mocno rzuca się w oczy, a że niby błaha, ludzie nie krępują się komentować i zadawać pytań (o ile tutaj jest przestrzeń stworzona do tego, o tyle spotkania 'na żywo' rozpatruję jednak trochę inaczej). No i pozbycie się tylu rzeczy też wymaga pewnej odwagi, ja zawsze mam obawy, że jednak zatęsknię do czegoś później.
Retro było piękne, ale mroczne szaty też mi się podobają. Płaszcz na przykład jest cudowny.
I wiem, że pająk już ochrzczony, ale gdyby jeszcze coś, kiedyś... Merkucjo to godne imię :)
OdpowiedzUsuń