sobota, 9 lutego 2013

Klamka zapadła

   Nie mam dla siebie litości, zamiatam właśnie filiżankę różaną pełną czekolady. Zmrożone zimą kończyny grzeję przy kominku, stęskniony pies robi za bambosze, każdy ma jakieś ważne sprawy i nikt nie mógł mnie uraczyć swoim roześmianym towarzystwem. Ja również miałam dzisiaj ważną sprawę. Mój dom został bez klamki do drzwi wejściowych. Nie byłby to problem, w sklepach są całe ściany klamek w różnych typach i kolorach, ale nie do moich drzwi. Do moich drzwi klamki są rzadkością, z racji małego popytu, wybór jest żaden i to dosłownie. Dlatego nękana nadzieją i też potrzebą doznań estetycznych objechałam całe miasto i pół tego obok i na końcu tego obok kupiłam coś, co pozwoli mi zamknąć i otworzyć dom, ale moich doznań estetycznych nie nakarmi. Jest jednak jeden pozytywny aspekt sprawy. Stolarz który zrobił mi drzwi przestanie być od dzisiaj przeklinany, ponieważ wnikliwość w ciało drewniane sprawiła, że od dziś do zamykania ich nie są potrzebne dwie ręce i siła parta. Jest też więc nadzieja, że już nie stracę więcej dnia życia na szukanie klamki, która nie istnieje, bo nie będę musiała znęcać się nad tą, która czuwa od dziś przy wejściu do mojego domu.

     Po miesięcznym pobycie w nadmorskiej krainie, gdzie zabrałam czarne, szare, szare i czarne, zatęskniłam za kolorem, więc...pelerynka niewidka zawisła w szafie na jakiś czas...a ja cieszę się odkrywaniem na nowo swoich kolorowych ubrań oraz dodatków i przekłada się to na radość ogólną z rzeczy, które były dla mnie niedostępne.


    ciuchy - staruchy :)
    broszka - ThimbleLady


14 komentarzy:

  1. piękny płaszczyk i mam ten sam szal!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój szal jest z owczej wełny i gryzie jak wściekły, ale jest za to cieplutki:)

      Usuń
  2. Płaszczyk ma fajny wzór i razem z wełnianą czerwienią dobrze Ci służy;) A czekolada zimą jest uzasadniona, można ją odstawiać dopiero od marca. Na mnie dni pokusy dopiero przyjdą, Mama właśnie dziś kupiła na allegro fontannę do czekolady, żeby na wesele była.. ale na pewno trzeba ją będzie przetestować wcześniej.. i to nie raz;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O fontanna to byłoby dla mnie zabójstwo, nie ma takiej pory w której mogę bezkarnie zajadać czekoladę:)

      Usuń
  3. Bardzo mi się podobasz w wersji kolorowej:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Już myślałam, że pokażesz drzwi:D
    Wesoła ta krateczka na płaszczu, fajna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drzwi to zżynka, więc nie będę się chwalić;)))

      Usuń
  5. "stęskniony pies robi za bambosze" - slodkie!
    piekne te zdjecia, zwlaszcza ta biala bezkresna dal...
    zarzucilam oko na plaszczyk, bardzo mnie kreca takie niebanalne plaszczyki :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałaś zatem dom bez klamek ;)
    piękne śnieżne zdjęcia...

    OdpowiedzUsuń
  7. Zimaa;) mam bardzo podobny plaszczyk.:)
    Obserwujemy^·^¿

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy to są wydmy, czy tylko mi się wszystko z morzem kojarzy?
    Witam na powrót w kolorach!

    OdpowiedzUsuń
  9. podoba mi się twój styl, bardzo artystyczny!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...