Troszkę się tego uzbierało. Pomyślałam więc, że podsumuję moje wybrane twory przeróbkowe. Jedne przetworzone są mniej inne bardziej, ale wszystko przeszło najpierw przez moją głowę, potem przez moje ręce, następnie przez serce, żeby otrzymać ostateczną formę, którą możecie zobaczyć. Nie posiadam zdjęć "przed". Jestem zazwyczaj tak podekscytowana tym żeby wykonać swój zamysł, że o tym po prostu zapominam. Rozumiem, że może to utrudniać ocenę co tak naprawdę jest moim udziałem, ale chętnie odpowiem na wszelkie pytania. Ubrania, tkaniny najczęściej pochodzą z sh i zasobów przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Niektóre ciuszki już znacie, uznałam że nie mogło ich tu zabraknąć.
Strzępiasty sweter i czarne runo są inspirowane produktami Demobazy, które cenowo są dla mnie nieosiągalne, a chęć posiadania czegoś podobnego była ogromna. Co pewnie pamięta Sivka, którą męczyłam o wydzierganie mi takiego swetra.
Zamiast malować obrazy, przerabiam stare ciuchy i maluję buty...Taka mała pasja...
Czerwona tunika bardzo fajna, taka hippie :) Sukienka z czaszkami bardzo w moim typie :)
OdpowiedzUsuńCzerwona tunika kojarzy mi się bardziej z kimonem, może przez ten tył, ale materiał farbowany jest zdecydowanie w stylu hippie:)
UsuńSukienka powstała z żałości nad koszulką, która miała fajne czachy, ale już nie nadawała się do noszenia. Tak powstała ta sukienka:) Trzeba było tylko usunąć falbanki z rękawów:)
Jak dla mnie to świetny reyckling, tunika genialna, tak samo jak ta sukienka :)
UsuńJak dla mnie - bomba! Zwłaszcza płaszcz, długa sukienka i te szalo-kominy.
OdpowiedzUsuńMusimy się w końcu zmówić na kawę i ciastko!!! :)
Dziękuję:)
UsuńWciąż czekam na odzew od Ciebie w sprawie tej kawy:) Czwartki w Katowicach jak najbardziej aktualne w moim przypadku:)
Ojej niezwykłości:)))wszystko ma charakter:)))Podziwiam za orginalność:)))Pozdrawiam serdecznie i miłego dnia życzę:))
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuńtoż to prawdziwe ARCYDZIEŁA... to trzeba do galerii wstawić!! :D
OdpowiedzUsuńp.s. a te 'dredy' to niby z czego....dzianina ??
całuski :)
Czytać takie słowa od takiego twórcy niezwykłości to szalona przyjemność:)
UsuńNie wiem o które dready pytasz, jeżeli o naszyjnik, to jest to wełna, taka gruba i mięciutka jak lekko skręcone włosie. Nie wiem jak się ta wełna nazywa, a szkoda, bo chciałabym gdzieś taką kupić:)
Jeżeli o runo, to są to fragmenty wełnianej kamizelki, która już miała takie małe dreadziki, resztę zrobiłam z czarnych bawełnianych koszulek, które pozbierałam po domu. Jak się targa koszulkę, to robią się takie strączki:)
a więc dzianinka koszulkowa... buty nr.1 chciałabym chciała.. :D, ach!
UsuńPamięta niedobra Sivka :)
OdpowiedzUsuńMam koleżankę, która kiedyś kiedyś tak przerabiła ciuchy. Miała niepowtarzalny styl, ale mało kto to doceniał. Ale teraz są tzw. inne czasy i społeczeństwo lepiej reaguje na takie dzieła. Podoba mi się taka szmatławość :) :) a buty, zwłaszcza pierwsza para wyglądają nie dość, że na sztuki nówki, to mają zajebisty fason, taki starodawniawy. Zgadzam się z Prekursorką,że to do galerii na wystawę powinno trafić!
Nie taka niedobra, przyznaję, że dzierganie tego swetra byłoby bardzo czasochłonne i chyba cena jaka jest na demobazie, a przynajmniej była, byłaby godna takiej pracy, więc uszycie go było najlepszym pomysłem dla takiego biedaka jak ja;)))
UsuńŚwiat się zmienia bardzo, jest natłok różności, ale też większe możliwości...
Buty rzeczywiście wyglądają jak nowe:) Były w kolorze naturalnej skóry, z rzemykiem do zawiązania. Pomalowałam je na czarno i wprawiłam kółeczko zamiast rzemyka, to rzeczywiście jakieś ludowe obuwie, made in sweden :)
Tunikę (sukienkę?)z 9 i 10 zdjęcia widzę na sobie;) Pierwsze trzewiki genialne!
OdpowiedzUsuńMua:*
Jeżeli Ty założyłabyś którąś z tych rzeczy ( nie mogę się doliczyć która to), to już jest nieźle:)
UsuńTo są prawdziwe dzieła sztuki! Większość bym na sobie widziała, a na Blond Freli te czachy... Ona je kocha ;) Jesteś tak uzdolniona, że zazdrość mnie zżera od środka! Cudna artystyczna dusza z Ciebie!
OdpowiedzUsuńRuda Frela
Dziękuję Frelko, zaczynacie mnie zachęcać do dalszego kombinatorstwa:)
UsuńAleż mi się podobają te wszystkie czarno-szare potargańce!
OdpowiedzUsuńCzy któryś z nich można by było kupić???
Pozdrawiam serdecznie.
Mary
Nigdy nie robiłam takich rzeczy z myślą o tym, żeby je wypuścić ze swojego gniazda. To co przedstawiłam powstało z potrzeby posiadania czegoś, czego nie mogę nigdzie dostać i co pozwoli mi poczuć się dobrze, ale pomyślę o dalszej twórczości, która pójdzie sobie dalej swoją drogą:) Bardzo dziękuję za uznanie:)
Usuńniezwykłe, niepowtarzalne, oryginalne i takie bardzo Cynamoonowe :) skrawki Twojej artystycznej duszy można znaeźć w każdym z tych dzieł
OdpowiedzUsuńpamiętam jak podobnymi zachwycałam się całe lata temu w pewnej galerii na Starym Mieście (nie handlowej oczywiście ;)) z autorskimi pracami pewnej młodej gniewnej, wtedy gdy w sklepach nic nie było, gdy na ulicach przelewał się szary, smutny tłum ta galeria była niczym świątynia pełna cudów ;)
Też pamiętam takie galerie. Próbowałam nawet stworzyć takie miejsce kiedyś, ale nie udało się. Państwo zawiesiło na mnie takie opłaty, że po prostu się nie dało. Rękodzieło przeniosło się do świata wirtualnego i ma to już zupełnie inny klimat niż kiedyś. Miejsca które można poczuć przestają istnieć...
UsuńPiękne rzeczy, nosilabym!
OdpowiedzUsuńAleż mi się wszystko niesamowicie podoba! Masz talent i super pomysły:)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twój styl, rzeczy super.
OdpowiedzUsuńwzdech.. jak ja bym chciała tak umieć to o matko ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochane kobietki, niesamowite, że podobają się Wam te ponure szarpańce. Obiecuję że będzie więcej, a może i takie które będzie można nabyć:)!!!
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć taką małą pasję i ... taki talent!!!
OdpowiedzUsuńpodziwów mych nie ma końca.
A sukienka z czachami - CUDO! czachy kojarzą mi się z Dementorami. No moc!!!
Piękne są te Twoje dzieła i jednocześnie takie niepokojące, mroczne! Ta długa sukienka poszarpaniec pięknie wyglądałaby na tle wydm zakrywających resztki zasypanego piaskiem lasu, na szyi ten właśnie medalion, który jest na zdjęciu, włosy potargane i oko mocno pomalowane, musisz jej urządzić taką sesję!!
OdpowiedzUsuńWow, wyszło Ci to genialnie, jestem pełna podziwu. Wspaniałe dzieła, uwielbiam taki styl wagabundy. Materiał, trochę naznaczony czasem, sentymentalne kolory i co najbardziej lubię: to, że sylwetka nie jest podkreślona.
OdpowiedzUsuńwow, masz talent, na prawdę mnie zachwyciłaś teraz. O.O
OdpowiedzUsuńnr 1, płaszcz/narzutka z sekwencji fot nr 4, szara sukienka i sylwetka poniżej, no i te frędzlowate (wybacz nie wiem jak to nazwać) kołnierze to cuda są, do serduszka bym przytuliła, mega <3 I zgadzam się z komentarzami powyżej, chętnie bym kupiła i kochała w swojej szafie więc gdybyś czasem chciała coś posłać w świat dalej to daj znać...:) Gratuluję, lubię ludzi z pasją i wizją :)
p.s
w czwartek byłam w kato, przez centrum i galerię katowicką mknęłam więc tak,to mogłam być ja, chociaż w tym mega mrozie,którego z serca całego nie znoszę wyglądałam pewnie jak mały eskimos:) w każdym razie następnym razem upraszam się o zaczepienie mnie! z przyjemnością poznam;*
pozdrawiam,
persona non grata
...a więc to byłaś Ty, nie sposób nie wyłonić Twojej niezwykłej twarzy z tłumu:) To był czwartek..
UsuńDziękuję za miłe słowa, mała kolekcja art recyklingowa już powstaje, dojrzewa do wylotu, obiecuję poinformować ;)